Był sobie ośrodek, co miał wielką siedzibę – opowieści, dykteryjki, refleksje

Był sobie ośrodek, co miał wielką siedzibę – opowieści, dykteryjki, refleksje

Na początku tego roku ukazała się dwutomowa książką „Kulisy mikrofonu i ekranu – historia pewnego wieżowca”, wydana przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej „Pomorze Zachodnie”. Ten dwutomowy zbiór wspomnień pracowników Polskiego Radia i Telewizji wypełnia nie tylko lukę w opisach szczecińskich mediów i dziennikarstwa, ale i  oddaje ducha ich dynamicznych przemian.  

W książce znajdziemy szereg opowieści, dykteryjek i refleksji. Refleksje są impulsem do rozważań na temat dziennikarstwa „Poważne kwestie, wręcz egzystencjalne lub głęboko ludzkie, zostały zastąpione «słodkim ćwierkaniem o niczym». Nie znaczy to wcale, że takie tematy nie są potrzebne, ale brakuje czegoś głębszego i skłaniającego do dalszych przemyśleń. Czy to źle, czy dobrze? Trudno powiedzieć, bo zmienił się też słuchacz i może trochę styl naszego życia” (redaktorzy opracowania).

Niektóre z książkowych sentencji mogłyby znaleźć się w podręcznym bagażu adeptów dziennikarstwa: „Nie ma takiego materiału, którego by się nie dało skrócić”. Jeszcze inne stanowią o szczecińskim genius loci: „Skoro trafiała się okazja zbudowania w naszym mieście czegoś tak nowoczesnego i dającego tyle możliwości rozwojowych; programowych, kulturalnych i innych, to czemu mieliśmy z tego zrezygnować?” (Zbigniew Puchalski).

Nie brakuje i momentów, które nadają pikanterii żmudnemu procesowi produkcji informacji. Opracowanie zawiera szereg zabawnych dykteryjek, można się z nich dowiedzieć o prędkości służbowego Poloneza, ogłaszaniu decyzji kadrowych w windzie wieżowca, wykorzystywaniu redakcyjnych parapetów w celach uprawy pomidorów, o jadłospisie redakcji „Studia Bałtyk” czy nawet o długości trwania telewizyjnego stosunku…

Godnym podkreślenia walorem książki jest to, że jej autorami i bohaterami są nie tylko dziennikarze, ale i – często pomijani w tego typu opracowaniach – korespondenci, operatorzy, realizatorzy, technicy oraz pracownicy administracyjni, czyli ci wszyscy, bez których trudno byłoby wyprodukować jakikolwiek program czy audycję. Doświadczenia i wspomnienia każdego z nich są fascynujące i niepowtarzalne, chwilami przepełnione emocjami.

Tą dwutomową książką Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczpospolitej Polskiej w Szczecinie świadomie nawiązał do wydanego w 1996 roku zbioru biogramów i wspomnień Słowem i piórem (pod redakcją prof. dr. hab. Tadeusza Białeckiego). Tym samym publikacja nie tylko kontynuuje tradycję wydawniczą, ale i fragmentarycznie uzupełnia lukę w opisach dziejów szczecińskich mediów i dziennikarstwa.

Tekst znajdujących się pierwszym tomie rekomendacji dostępny na stronie >>>


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *